Orka, radłowanie i sadzenie
Wczoraj sąsiad nam zorał kawałeczek działeczki wypalone zostały chwaszczory, dziś radłowanie i sadzenie - tzw akcja na szybkości - ofiarą padło 50 szt. jodły, 50 modrzewia i 80 szt świerka. Jutro plany posadzenia reszty. Niby dziuałka duża a człowiek nie wie co i gdzie posadzić. Najważniejsze to trzymac sie planu. Na jutro zostaną jarząby i jarzebiny oraz reszta świerków, jodeł i modrzewi no i krzewki. Pozatym planowac jest łatwo ale roboty przy wykonaniu strasznie dużo, niby praca przyjemna i dająca dużo satysfakcji ale strasznie męcząca. najważniejesze że są plany wujazdu po następną transzę drzewek. Jeszcze zostało kupienie borówek amerykańskich i kaukazkich. Jutro rano pewnie parę załatwień papierologicznych, a potem operacja zalesianie. Projekt ogrodu jeszcze nie gotowy a my sadzimy ostro, cięzko stwierdzić co zrobić z orzechami czy je zostawić i zrobić ta altanę, czy wyciąć większą część wyprofilowac skarpę i na foli obsadzic ją jodłakami i krzewami i na dole zostawic altanę czy może wogóle coś innego :) Myśli przychodzii 1000 na minutę ale co wybrać wszystko wydaje się super.
:) relacja z dziesiejszych wojaży
To sąsiad z cięzkim sprzętem bez którego sadzenie trwało by chyba z tydzień, jeszcze spycharka i koparka i pewnie zapanowałbym nad terenem
i sadzenie mix świerk z modrzewiem a pierszy rząd jodła taka malutka
To modzewie i świerki czekają na posadzenie
A nasadzenia słabo widać bo zaczynało już padać, skarpa została wypalona 3 litrami ON, w panie ma byc obsadzona ładnnymi krzaczkami, a tam w oddali ziemia nawieziona na 2 skarpę. Chyba tylko jeszcze raz pojedziemy do pana po drzewka i przerzucamy się na mniejsze i typowo ogrodowe nasadzenia.